By ukrywać zbrodnie kłamstwem mimo używania słów czy pokazywania obrazów, ludzie stosują ogólną metodę samodzielnego zadawania ciosu tak, by następstwa uniemożliwiały poniesienie odpowiedzialności sprawcy, a szkoda początkowa była zwielokrotniona przez nieświadomy prawdziwego celu tłum, który realizuje z ‹pamięci programów› mechanizm pojedynczego zabijania. Ta metoda polega na tym, że zbrodniarz podejrzy, jak dana osoba wygląda lub się prezentuje w sytuacji innej niż publiczny kontakt tych osób, albo podsłucha, co dana osoba powiedziała prywatnie, a następnie wybiera z tej informacji to, co jest przez tę atakowaną osobę dopiero aktywowane (zauważone) w umyśle, i publicznie podaje znaczenie tego obrazu, wyczucia lub wypowiedzi, by umieścić to w uznawanych w danej grupie regułach wspólnego zachowania wobec czegoś, dokonując interpretacji informacji będącej własnością procesu innej osoby. Wtedy zaatakowana osoba traci swobodę poznania tej aktywacji opartej na rzeczywistości i otrzymuje z otoczenia pierwszą błędną propozycję skojarzenia, a następnie ilościowe uniemożliwianie sprawdzenia integralności.
Pierwsza propozycja oprócz tego, że jest zepsuciem swobodnego procesu poznawania w danym przypadku, to jest zwykle połączona z przemocą wynikającą ze znegatywizowania lub spozytywizowania jej znaczenia. Pozostałe narzucane skojarzenia mają uniemożliwiać skierowanie się atakowanej osoby skojarzeniami, które zaprzeczyłyby tej pierwszej propozycji ze względu na posiadaną integralność wiedzy.Gdy uda się przeforsować publiczne uznanie stwierdzenia faktu dokonania interpretacji, co jest rozumiane jako zwykłe oszczerstwo, to wtedy przeciwko poszkodowanej osobie agresor ujawnia masowo wszystko to, co może być uznane za poniżające i potępiające, by stwierdzona fałszywa interpretacja została uznana za pomyłkę w słusznym celu usiłowań agresora pokazania prawdy o poszkodowanym. Następnie tłum taką osobę wyklucza na podstawie własnego osądu wykonując szykany w tych mechanizmach, które zobowiązany jest w danym społeczeństwie robić każdy z uczestników. I ostatecznie nie ponosi odpowiedzialności za współudział z inicjatorem pierwszego ataku w już świadomej współpracy, bo ilościowo takie szykany są niewielkie w poszczególnych mechanizmach i nawet mogłyby być uznane za pomyłkę nie wiadomo kogo lub tzw. zdarzenie losowe. A zniszczenia tego, co posiadała atakowana osoba, lecz nie posiadał tego agresor — zostają, co w efekcie pozwala w ten sposób okradać pojedynczych ludzi z ich wytworzonych własności przez osoby, które nie potrafią wytworzyć tego, co dla nich istotne, ale kierują się chciwością i zawiścią. W ten sposób rozszerza się w świecie kłamstwo satanizmu przy jednoczesnym udowadnianiu, że się mówi i pokazuje prawdę. Bo prawda jest tylko wtedy, gdy osoba od siebie zechce powiedzieć o czymś osobom, które tę wiedzę odniosą do siebie, a nie wstawią ją w wygodne dla siebie reguły, lecz będą odnosić ją do rzeczywistości.
Zostało tutaj opisane kłamstwo i zbrodnie niszczenia poznania rzeczywistości, a nie kłamstwo, które jest użyte w wypowiedzi rozmowy. Czyli jest to zbrodnia stosowana już przeciwko dzieciom i została nazwana w Ewangelii „zgorszeniem [małych]” ⁅Biblia➪Mt 18,6‐10, Mt 24,10⁆. Zgorszenie to zachodzi zarówno wtedy, gdy — jak powyżej opisane — podejrzy się coś, jak i wtedy, gdy nie zasłoni się, odsłoni się, manifestuje się, naturalizuje się coś, co wiadomo, że oddziałuje na instynkty ludzi bez integralnego myślenia o tym fragmencie rzeczywistości, np. nagość erotyczna wobec dziecka, traktowanie dzieci w faszystowskich i komunistycznych grupach wychowania w kontroli wizualnej, wzmacnianie w społeczności — dyskryminacji osoby, człowieka przez pokazywanie odstępstw od normy.
Tak został zrealizowany „grzech pierworodny”, „Babilon” to społeczeństwo, w którym się mówi i pokazuje kłamliwe interpretacje skradzionych informacji będących czyjąś własnością, a „Sodoma i Gomora” to społeczeństwo, w którym realizuje się instynkty w zasłanianiu rzeczywistości. Prywatność nie jest tabu, lecz uniknięciem zbrodni społecznej, gdy inni nie potrafią lub nie potrafiliby zrozumieć rzeczywistości bez zniszczenia, a tabu jest publiczną zbrodnią milczenia o czymś, co zabiera wolność. Więc argument uwalniania z nieświadomości przez przymus pokazywania nie tylko nie ma podstaw, ale jest zbrodnią.