Rozwiązywanie teoretyczne: dlaczego organizmy dwupłciowe wymieniają swój program genetyczny na odległość, np. rośliny – pyłek, zarodniki latające, zwierzęta – odległe, odrębnie żyjące osobniki? Jest to mechanizm zaprojektowany, a nie powstały z redukcji, tzn. właściwym pytaniem jest: dlaczego nadal tak robią, dlaczego przeżywają właśnie te, które tak robią? Czyli na czym polega zabezpieczenie przed rezygnacją.
Z wiedzy powstałej z generalizacji odkrywania wewnętrznych mechanizmów funkcjonujących systemów informatycznych mogę wnosić, że to zabezpieczenie jest formą algorytmu łączenia dwóch nici kodu genetycznego, czyli wynika z zanikania różnorodności kodującej tę samą informację, czyli zapłodnienie następuje kosztem utraty informacji do następnego zapłodnienia, tak jak u krzyżówek międzygatunkowych (nie płodnych), ale mając możliwość odzyskania brakującej formy (a nie brakującej informacji) przez połączenie z formą różną, choćby ta różna forma nosiła tę samą informację. Na tym polegałaby różnica między cywilizacjami recesywnymi (o identycznych cechach zewnętrznych) a cywilizacjami rozwijającymi się (o formach różnorodnych). Tzn. dobierając cechy zewnętrzne zarodków doprowadza się do wyginięcia cywilizacji, jeśli nie zachodzi wybór osobnika różnego formą oraz nieznany jeszcze, ten poszukiwany, mechanizm doboru fragmentów programu genetycznego od poszczególnych rodziców na podstawie formy zewnętrznej programu możliwej do przyłączenia w strukturze programu dziecka; nie następuje przecież wykonanie programu genetycznego, by go sprawdzić, ale najwyżej porównanie zewnętrzne, które wynika z informacji wewnętrznych, bo forma koduje tę informację wprost, być może różnowartościowo.
Więc jeśli okaże się, że różnorodność formy przy tej samej informacji genetycznej jest algorytmem budowy programu genetycznego w jego niepodzielnej istocie, to będzie oznaczało, że ujednolicanie formy jest niszczeniem świata żywego, a współistnienie z nową różnorodnością jest jedyną drogą życia. A współistnienie to polegałoby na realizacji tego samego programu (informacji) zapisanego w różnych formach. Co dowodziłoby niezbicie, że tak zaprojektowany świat życia (nie wprost) jest testem, kształtowaniem lub ochroną informacji, by nie była rozpoznawana całościowo przez porównanie obrazowe. Tzn. by informacja o człowieku nie była dostępna na podstawie cech zewnętrznych, a tylko możliwa do odtworzenia przez życie. Czyli taki perfidny plan uwięzienia i przymusu życia tak, jak konieczne w tym aspekcie — różnorodności i współistnienia. Kwestia poznania mechanizmu zabezpieczenia tego w formie nieomijalnej.