‟overcq”

Internet

Ocenzurowane przez innych

O korzystaniu z dostępnych rzeczy, które są w pamięci w powiązaniu z tym, czego używali naziści z II wojny światowej – przy artykule nawiązującym do utrwalenia w lokalnej historii miejsca pochodzenia — pamięci imienia osoby współpracującej z nazistami w promowaniu ideologii.

W istocie nie to, co było dostępne i dla tych, którzy mordowali, ale to, co robili świadomie przeznaczenia lub źródła ci, którzy wtedy na tym zarabiali i uzyskiwali przywileje gospodarcze dla firm, w czego efekcie po wojnie mogli użyć tych pieniędzy w nowym systemie politycznym bez poniesienia odpowiedzialności majątkowej z uczestnictwa bez żadnych ograniczeń moralnych, skoro tylko był popyt na urządzenia zabijania i była podaż ludzkich ciał do wytwarzania produktów. Bo w nowym systemie naukowcy bez moralności i ekonomiści bez życia też byli potrzebni, a skoro nagrabili, co nagrabili z 'cudzego' mordu, ideologii, to przecież to tylko pieniądze, a nie ich decyzje współpracy w mordzie, bo przecież musieli przetrwać złe czasy kosztem wielu - jeden pracownik takiej firmy w czasach II wojny światowej na ilu zabitych, by przeżył, będąc przydatnym dla Rzeszy - nic więcej jak świadoma współpraca w obawie o własne życie tych, którzy woleli utrzymać własne pozycje bez względu na moralność, w której ustępowali. Nie to jest istotne, że produkują znane z tamtych czasów produkty, bo tym, co je łączy z tamtymi czasami, jest tylko to, Z CZEGO i DO CZEGO one były, i ludzie, którzy użyli swojej wiedzy i gotowości produkcji do współpracy w zabijaniu, jakkolwiek była presja, nazizm rozwijał się podstępem, powoli, lecz to była zgoda osobowa ludzi, bo skoro nie ktoś, to inny weźmie fabrykę i zrobi to, co nakazują, więc lepiej zachować własne życie w proporcji 1 do ilu zabitych, do czasu aż się popełni błąd i zabiją też mnie w tych samych obozach, co tamtych zabijali moim własnym przemysłem? Dla czego to robili? Dla chwilowego przeżycia w stałym terrorze? Ale przecież bez wiedzy o produkcji, którą posiadali tylko ludzie mogący ją zrealizować, nie byłoby tak szybko skutecznej realizacji zbrodni. Dla osiągnięć, dla pieniędzy. I to jest istotne, a nie, że też były jakieś nazwy, jakieś firmy, jakieś powietrze. Bilans gospodarczy tych firm, ich kapitał początkowy z czego. A jeśli nie z uzyskanego w wyniku zbrodni II wojny światowej, to wtedy nie jest istotne, że były podobne produkty. Lecz teraz cofanie się tak daleko w historii współczesnej wymagałoby wielu dokumentów, które wcale nie musiały być wtedy zgodne z prawdą, mogły być też fałszowane.

~PO‐d‐PIS

O marszu w dniu Święta Niepodległości — przy artykule opisującym skandaliczność manifestacji.

Zachowanie tego pochodu niezadowolonych, z którego wybiegają i do którego wracają grupy napastników, to komediowe ukazanie zachowania politycznego w kraju, gdzie brak jest odpowiedzialności za słowa i pojawiają się osoby, które coś powiedzą przeciwko, a następnie wracają do szeregów swojej partii, która ich chroni przed odpowiedzią, poszkodowani z powodu takich słów mogą dochodzić swoich praw tylko, jeśli coś zostało skierowane przeciwko nim personalnie, a co zostało zrobione, to już jest osiągnięte, bo to przecież część polskiej polityki, która tak jest prowadzona. ;-)

Do artykułu o formułach modlitewnych na «deon.pl», w odpowiedzi na inny komentarz.

Sposób przedstawienia jest bardzo ważny, tak ważny jak teatr antyczny, mimo że ani nie pusty, bo pełny z trybun, ani nie chrześcijański. :-) Najłatwiej przyjąć punkt widzenia, który jest przystępny dla tego, co człowiek/ludzie oczekują, a co wcale nie jest rzeczywistością, bo jest modą, która w danym czasie się zmieniła tak jak teatr.

Do artykułu o wyroku Trybunału Sprawiedliwości o ludzkich embrionach na «onet.pl».

Przy rozpoczęciu czytania tego artykułu może wydawać się, że oto prawo europejskie zaskakująco zaczyna opierać się na rzeczywistych bytach świata, ale gdy dokładnie popatrzeć na stwierdzenia, to okazuje się, że to nadal to samo co zawsze czyli tak powiedzieć, by nie było powiedziane nic konkretnego.

Mogłoby się wydawać po pierwszym popatrzeniu na szczegóły opisu, że stwierdzono, iż komórka jajowa może być zapłodniona tylko pozaustrojowo, a wtedy nie jest po prostu ‛embrionem ludzkim’, bo jest embrionem nieludzkim, tzn. nie była zapłodniona w naturalnym procesie, tylko jej władowano materiał genetyczny, to nie jest embrionem ludzkim, a wtedy nie obowiązują wobec tak powstałego organizmu prawa ludzkie. Czyli przy pierwszym popatrzeniu na opis, a już po stwierdzeniu, że nadal to samo co zawsze — wydaje się, że chodzi o to faktycznie, iż ‘in‐vitro’ jest legalne, jeśli tylko zapłodnienie nie zostało zrealizowane przy użyciu plemnika, a przy użyciu injekcji materiału genetycznego z plemnika, oraz taki embrion ‚nieludzki’ nie został umieszczony w środowisku rozwoju.

Ale jednak to nie o to raczej chodziło w tym wyroku. Jeśli podejść szczegółowiej przy tych pojęciach stosowanych niebytowych, to wtedy można to rozumieć raczej tak, że przecież wyrok nie mógł zabraniać pełnej realizacji ‘in‐vitro’, jednocześnie przyzwalając na niepełną (chociaż nie wiadomo, czy taka konsekwencja była rozważana), ale raczej ograniczać się do manipulacji medycznych z komórką jajową. A w takim razie raczej chodzi nie o fragment procesu ‘in‐vitro’, lecz o możliwość uruchomienia procesu rozwoju komórki jajowej. Tylko wtedy to pojęcie partenogeneza jest całkowicie błędne. Bo jeśli chodzi o partenogenezę, to mamy właśnie ‘in‐vitro’ nienaturalne. Więc jedyne, o co może chodzić, to zrobienie tak z komórką jajową, by zamiast człowieka powstał jeden narząd w trakcie rozwoju komórki jajowej po zapłodnieniu połówką kodu genetycznego dopełniającą tę połówkę w komórce jajowej, ale tylko we fragmencie umożliwiającym powstanie tego jednego narządu. Jakkolwiek w rzeczywistości na pewno to nie jest jednoznaczne, ponieważ żaden nowy program genetyczny nie jest tworzony, a tylko jest selekcjonowany ten, który jest. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że proces rozwoju człowieka musi zajść tak, jak zachodzi dotychczas w embrionie (zapłodnionej komórce jajowej), ale zostanie uniemożliwiony dalszy proces rozwoju człowieka, by następował od pewnego momentu tylko rozwój jednego narządu. Wizualnie mogłoby to wyglądać tak, że jeden narząd powstaje ogromny, a reszta narządów pozostaje wielkości mikroskopijnej. Oczywiście nie można też nie zauważyć, że to nie jest integralnie żywy człowiek, bo w którymś początkowym momencie przestaje się wykonywać uszkodzony program rozwoju pozostałych narządów. Więc mamy tak faktycznie na początku embrion wykonujący niekompletny program genetyczny uniemożliwiający powstanie człowieka. I o to chyba chodziło w tym wyroku. A czy i w jakim stopniu podczas powstawania tego narządu powstaje również aktywny mózg, który potem obumiera, to już jest zasłonięte za patentem technologicznym. Ha!

~ożywiony

Do artykułu o posiedzeniu nt. doktryny wojennej Rosji na «radiomaryja.pl», w odpowiedzi na inny komentarz.

Nazizm nakazywał, a sowietyzm zabraniał. Oba systemy tworzyły dyktatorskie fałszywe społeczeństwa. Jeśli piszesz, że NATO zachowuje się jak sowietyzm, a Rosja ponownie jak sowietyzm, to albo ta wypowiedź jest ·sensowna·, albo jest gdzieś błędna, w czymś podstawowym.

Bo można się zastanawiać, czy wystarczy akceptować dla zachowania pokoju na własnym terytorium to, co jest narzucane z zewnątrz, gdy państwo nie ma broni, by to narzucane stanowić…

Jeśli w jakimś państwie pojawia się nacjonalizm, to wtedy na zasadzie prewencji militarnej popartej historią XX w. można to szybko uniemożliwić dla pokoju światowego, czyniąc wojnę lokalną, ale jeśli jest kwestia pokoju światowego, który nie jest pokojem, lecz międzynarodową wojną w inny sposób prowadzoną, bo na zasadzie dowolnych działań przeciwko ludziom dla utrzymania kształtu granic, akceptacji faktów dokonanych przez mającego broń i nią straszącego nie wprost, bo na podstawie porządku międzynarodowego, oraz na zasadzie międzynarodowej wojny handlowej — to wtedy ludzie są tak samo zabijani jak to się działo w pierwszej połowie XX w., lecz są zasłaniani sprawcy takich mordów społecznych, a pokazywani są tylko ci, którzy występują bezpośrednio przeciwko innym ludziom, np. ci, którzy czynili czystki etniczne w byłej Jugosławii są winni, bo zabijali bezpośrednio (zbrodnie wojenne), ale narzucanie międzynarodowej wymiany handlowej, by korzystać z oszustwa co do wartości życia ludzkiego na różnych terytoriach Ziemi i wzmagać produkcję gospodarczą własnego państwa dla samej produkcji rzeczy i marnotrawstwa — to nie ma być wojna z ofiarami śmiertelnymi…

Do artykułu o protestach przeciwko konwencji o przemocy na «radiomaryja.pl».

Nowe regulacje prawne w państwie demokratycznym są wprowadzane w wyniku zrozumienia rzeczywistości życia ludzi i jej nazwania. ·W Polsce nie odbyła się tak naprawdę publiczna dyskusja o zrozumieniu czegokolwiek, co nazywane jest ‘gender’·, lecz odbywały się — w wielu etapach — demonstracje obrazowe i słowne za ‘gender’ i przeciwko, np. warszawska „tęcza” (obrazowe), od dłuższego czasu odbywające się transseksualne „parady równości” pochodzące z kultury zachodniej Europy, prowadzona kampania przez środowisko właśnie ‟Radia Maryja” wobec pojawiających się przejawów wprowadzania czegokolwiek ‘gender’.

W tym powyżej mówię o tym, że w Polsce nie odbyła się publiczna dyskusja, która doprowadziłaby do zdefiniowania, co się wprowadza lub nie wprowadza przez to, co jest w każdym pojedynczym, odrębnym przypadku wprowadzane jako związane z ‘gender’. W Unii Europejskiej wszystko jest definiowane, bez względu na to, czy w rozumieniu polskim to mogłoby być błędne, sprzeczne i nie odpowiadające rzeczywistości polskiej. Ale jest definiowane i powstaje prawo europejskie. Ponieważ w Polsce nie da się doprowadzić do zrozumienia przez ludzi, co ma być nazywane ‘gender’, to w takim razie ·jest przyswajane prawo Unii Europejskiej po to, by wprowadzić wyższe normy kulturowe, ale z traktowaniem tych nie zdefiniowanych w Polsce definicji (np. ‘genderowych’) jako mało istotnego szczegółu·.

W demokratycznym państwie nie wszystko jest publicznie dyskutowane (przed wprowadzeniem), a nawet wiele rzeczy — w naszym państwie obecnie być może większość — jest wprowadzana tylko przez przedstawienie gotowych definicji ustawowych na forum Parlamentu. Dlatego demokracja nie jest ustrojem praktycznym w rzeczywistości państw. Jeśli wszystko miałoby być dyskutowane bez inicjatywy obywateli, to wtedy funkcjonuje nie demokracja, lecz władza ludowa, gdzie ludzie nie rozumieją, ale decydują zgodnie z narzuconą im ideologią. W obecnej demokracji ta ideologia jest narzucana liberalnie — przez przyzwalanie na to, co może się pojawić u mniejszości. ·Więc uzasadnianie niedemokratyczności jest bezsensowne, bo to tak jakby mówić, że nie ma wymyślonego nierzeczywiście ideału, a uzasadnianie demokratyczności jest nierealizowalne w sposób demokratyczny·. Jakkolwiek zawsze można próbować zrozumieć bez możliwości uzyskania demokratycznej większości.