‟overcq”

Społeczeństwo

Nowoczesna obsługa

„To długo trwało, zanim ja sam do tego doszedłem”Cytat z filmu Kingsajz., na czym polega adaptacja nowoczesnych technologii w małych miejscowościach, w małych społeczeństwach. Montaż jakiegoś publicznie dostępnego urządzenia, wprowadzenie pewnych standardów postępowania.

Dlaczego takie technologie pojawiają się w miejscach, które ich nie wymyśliły ani nie oczekiwały? Bo jest to zmiana dotychczasowych zwyczajów. Coś zostaje zastąpione czymś innym, inaczej funkcjonującym, i konieczne jest użycie tego nowego. W małej miejscowości może być oddział jakiejś organizacji, która zatrudnia lokalnych pracowników, a może też lokalna organizacja chcieć lub być zobowiązana do wprowadzenia określonych rozwiązań.

Pojawia się coś nowego. Przychodzisz w jakieś znane miejsce, a tam już jest coś nowego, nieznanego, ale to, po co przychodzisz, jest znane. Więc się zaczyna… Co się robi, by coś zrobić, to co przedtem zrobić. Jeden znajomy innemu znajomemu mówi, powtarza, opisuje, rozważa, sprawdza, dziwi się, co też takiego nowego powstało, zmieniło się. Nowość. Bo trzeba wiedzieć jak teraz żyć, jak dalej żyć, umieć. Trzeba wiedzieć jak robić to co niezbędne.

Takie nowoczesne technologie to przeważnie maszyny, automaty, które zmniejszają potrzebność ludzi. Obsługujące sprzedaż napojów, rejestrację zgłoszeń, skierowania petentów, wypłaty pieniędzy, rozmowy telefoniczne. Automaty, które usprawniają szybkość zastępując lokalnych pracowników, ale też — co ważniejsze — nie zostały praktycznie sprawdzone. Ich działanie jest szybsze, ale często błędne w porównaniu do wcześniejszych rozwiązań mających w udziale pracę ludzi. I z jednej strony ludzie bronią się przed odbieraniem im pracy, a z drugiej – przed uniesprawnieniami procesów.

Mam szczęście bądź mniej szczęścia mieć taką cechę postępowania z maszynami, że przy pierwszym spotkaniu z daną maszyną, z koniecznością jej użycia — robię jakąś oczywistą czynność wynikającą z psychicznej natury postępowania ludzi, która wywołuje błędne zadziałanie maszyny względem zaprojektowanego procesu, którego jest częścią. Przykładowo: by użyć automatu telefonicznego potrzeba udostępnić własne pieniądze z możliwością ich utraty, w postaci monety, żetonu, karty. By użyć rejestratora petentów nie potrzeba niczego takiego mieć, a ponadto trzeba czekać aż automat zareaguje z kilkusekundowym opóźnieniem. Niesamowite jest również, że można zażądać drugiej rejestracji, gdy pierwsza jeszcze nawet nie wywołała reakcji automatu. I ja właśnie myśląc, że źle nacisnąłem przycisk rejestracji, nacisnąłem drugi raz, a wtedy automat wydał dwa blankiety, bo dopiero wtedy się ‚zdecydował’. A jest to system technologicznie najnowocześniejszy — z głosową informacją, kolejkowaniem zgłoszeń względem planu pracy itd. Tylko ma jedną wadę: nie informuje petenta co się dzieje. I wtedy ja jestem winny, ponieważ nielegalnie nacisnąłem przycisk dwa razy ;-) , ale nikomu zarządzającemu nie chciało się pomyśleć, jaka może być prawdziwa przyczyna pomyłek, zamiast zwiększania ochrony przed wandalami takimi jak ja. Bo wtedy pewnie okazało by się, że bardzo droga inwestycja w nową technologię może być ośmieszona w kilka sekund przez dowolną osobę. Że to, czym musimy się chwalić, bo jest nowoczesne, robi z ludzi błaznów, tylko ani nie wolno o tym powiedzieć, ani nie chciało by się tego wiedzieć, ponieważ to już działa i zostały w to zainwestowane duże pieniądze.

Podobnie jak używa się własnych niepraktycznych w użytkowaniu zabawek elektronicznych, których producent stworzył rozwiązania maszynowe bez problemów ludzkich, które miałyby rozwiązywać, stwarzając tym samym te problemy — tak jest się zmuszanym do korzystania z publicznych utrudniających ‚udogodnień’. W efekcie ludzkie procesy biurokratyczne zostają zamienione w szybsze i prymitywniejsze procesy maszynowe.