‟overcq”

Konfiguracja

Czas UTC i GMT

Na podstawie doświadczeń z cudzymi instancjami systemów dostępu przez Internet zlokalizowanych na całym świecie zdefiniuję, jak należy rozumieć podstawy określania czasu stosowane podczas łączenia technologii OUX oraz programów narzędziowych z technologiami zewnętrznymi dostępnymi na zasadzie komunikacji przez sieć informatyczną. Obecną podstawą czasu do stosowania w nowym oprogramowaniu jest UTC‘universal time coordinated’ zgodny z prostym standardem międzynarodowym jako czas uniwersalny ziemski z uzupełnianymi sekundami, mający powszechnie dostępne implementacje procedur obsługi bibliotecznej. Przy czym w oprogramowaniu — korekty sekund nie muszą następować tak ściśle często, jak definiuje to standard, pod warunkiem, że nie zostają zgubione dla następnej korekty. Natomiast podczas interpretacji czasu otrzymanego o podstawie zarówno UTC, GMT jak i nazwanej strefy — należy stosować zgodny z tą kolejnością coraz większy brak zaufania do ścisłości, jeśli w ogóle są podstawy do jakiegokolwiek uznania, że podawany czas jest czasem ziemskim, a nie tylko postępującym (nieznanego postępu lub nie ustawionym). Jeśli jest czas UTC, to należy sprawdzić, czy przypadkiem nie jest to czas GMT z napisem “UTC”, co zdarza się, gdy oprogramowanie zostało ‚dostosowane’ do nowoczesności przez zmianę tekstu z “GMT”. Jeżeli nie ma przesłanek sądzić, że jest to oprogramowanie ‘tuningowane’ z GMT, to trzeba sprawdzić, czy jest włączona zgodna z wyznaczonymi na bieżący rok okresami zmiana czasu, a tekst przesunięcia od czasu UTC pozostaje stały — wtedy mamy do czynienia z oprogramowaniem ‘stuningowanym’ z GMT w sposób bardziej zawiły, ale nadal niezgodnym z UTC.

Podczas gdy standard GMT jest znany w jego nieścisłościach wobec UT czy UTC, to praktycznie obserwowalne błędy implementacji tego standardu, które były stosowane w oprogramowaniu i być może nadal są używane w nowym oprogramowaniu, gdy autor stosuje ten standard zamiast tylko i wyłącznie UTC w nowej formule podstawy czasu jako takiego — powodują, że nie ma żadnej gwarancji, co do zgodności tej podstawy czasu z czasem bezstrefowym bez zmian czasu na okresy w roku. Dlatego od momentu zdefiniowania standardu UTC zmieniłem stosowaną przeze mnie definicję czasu GMT na czas, który jest zgodny z czasem brytyjskim, francuskim, który ulega zmianie o godzinę na okres w roku. Ponieważ w różnych rejonach świata czas nie jest zmieniany tak samo lub o tej samej porze roku, to w tej definicji GMT zakładam konieczność uwzględniania okresowych różnic podstawy GMT względem czasu brytyjskiego. Natomiast przyjmuję, że czas GMT w dowolnym miejscu na świecie jest ustawiony tak, by dopisane przesunięcie strefowe nie uwzględniało zmiany czasu stosowanej w tym rejonie świata, lecz podawana data/godzina była przestawiana wraz z tą zmianą czasu. Takie założenie co do ustawiania zegarów GMT przez administratorów na całym świecie ułatwia interpretację otrzymanego czasu GMT, gdy wiadomo dobrze, że taki czas nie ma żadnej gwarancji co do przeliczania na czas UTC w ciągu roku, i można przyjąć, że najpewniej będzie on zgodny z czasem urzędowym lub regionalnym danej lokalizacji (zegarkowym), a dodatkowo będzie miał dopisane jakieś typowe dla tego regionu przesunięcie, które nie będzie ścisłe z prawdziwym przesunięciem strefowym. Wtedy można dokonać niezależnego ustalenia strefy czasowej po lokalizacji ‘serwera’ i ignorować podawane przesunięcie strefowe, a uwzględniać okresową niezgodność z czasem UTC ze względu na nieznany dla danej konfiguracji sposób zmiany czasu w okresach w roku. Co umożliwia prowadzenie kopii zegara na dowolnym ‘serwerze’ w systemie klienta, który jest interpretowany postępująco względem własnego UTC, ale do niego nie porównywany inaczej niż na zasadzie zaszłości ciągłej w okresach w roku z możliwością zaistnienia niezauważonych pojedynczych pomyłek co do zajścia na ‘serwerze’ zmiany czasu na okres w roku. Natomiast czasy nazwanych podstaw czasu innych niż GMT są traktowane jak przesunięty o strefy GMT, lecz trzeba znaleźć jeszcze uznawaną na ‘serwerze’ wartość przesunięcia dla danej nazwy strefy, co dla czasów nie europejskich i nie północnoamerykańskich kontynentalnych jest bardzo dowolne.

Stąd widać, że w obecnym świecie jedynym jednoznacznym odniesieniem podstawy czasu jest zapis “UTC” z podanym absolutnym przesunięciem cyfrowym względem niezmiennego czasu UTC zdefiniowanego przez standard. A wymaga to posiadania implementacji zegara UTC, która może być częściowo programowa, jeśli sprzętowo nie obsługuje uzupełniania sekund, ale nie wymaga posiadania gwarantowanej dokładności implementacji stref czasowych i okresów zmiany czasu. Więc ostatecznie podawanie czasu w Internecie przez oprogramowanie w formie innej niż “UTC+0”, to tylko szpanerskie zabawy, bo i tak wszystkie operacje porównywania odbywają się z punktu widzenia odbiorcy, jego czasu, natomiast odbiorca cudzego znacznika czasu nie może dokonywać przypuszczeń o porze dnia odpowiedniej dla komunikacji, bo o tym decyduje każda strona przez swój status, mimo że obecnie nie jest stosowany taki system statusów, lecz jedynie ustna umowa co do wspólnie zaplanowanej godziny spotkania. W moich doświadczeniach dowolnej godziny połączenia internetowego zaplanowanie zwykłej rozmowy było marnotrawstwem swobody pracy i zwykle nie funkcjonowało.