Kiedy czas mija, gdy w ludziach kończy się dzieciństwo, a niektórzy nigdy go nie mieli, będąc od dzieciństwa przy pracy, jak było najczęściej w czasach pozytywizmu — to wtedy ludzie zaczynają wierzyć, choćby wcześniej nie wierzyli w cokolwiek. Mogli wierzyć w bajki opowiadane dzieciom, a teraz są uczeni nie wierzyć, bo przecież to tylko bajki czyli coś zmyślone. Albo są uczeni wierzyć w zabobony czyli bajki, które biorą obraz z tych rzeczywistych i tak je fałszują. Wszystko dla nieakceptacji rzeczywistości, o której dziecięce bajki mówią w sposób odpowiedni do prostoty młodego umysłu. Lecz prościej jest zaprzeczać istnieniu lub zaistnieniu tego, co nie ma być nazwane, a było [‘happen’], niż temu, co może być nazwane, ale jeszcze nie jest słowem. Bo może się wydawać, że ważne jest to, co się powie zrozumiale dla innych, i wtedy gdy się ich przekona do tego słowa. Wtedy ludziom przez pewien czas może się wydawać, że powtarzanie takiego słowa jest jedynym słusznym dobrem, że to słowo bez wiernego odniesienia do rzeczywistości jest czymś innym niż tylko fałszywym obrazem. Dla takich obrazów bardzo łatwo i wygodnie jest ignorować to, co nie jest i nie zamierza być nazwane, ale jest rzeczywistością doświadczoną bez słownych oczekiwań co do obrazu.
Religia jest właśnie formą wyrażania tego, co aktywuje ludzką świadomość na poziomie aktywacji, gdzie jest początek rozumienia świata przez człowieka. I religia stara się podpowiadać, jak wstępnie wiązać doświadczenie z wyższymi poziomami rozumienia, by nie dokonać czynu destrukcyjnego z powodu ulegnięcia tzw. pokusie, która jest wstępnym powiązaniem wykonawczym inicjującym destrukcyjną akcję człowieka. Religia mówi nie o tym, jak tworzyć blokujące się wzajemnie definicje, by człowiek nie mógł wykonać akcji destrukcyjnej z powodu wewnętrznego konfliktu moralnego, co zostało nazwane jako straszenie grzechem, a sprymitywizowane i wprowadzone społecznie w postaci zabobonu ludowego, który pozytywistycznie obalając atakuje się religijność przez jej imputowany fałsz. To właśnie społeczni manipulatorzy posługują się wewnętrznymi konfliktami moralnymi społeczeństw i zmierzają do ich powstawania i utrzymywania. A religia wbrew nim i ich sugestiom skutków odblokowania mówi, że to, co jest jeszcze nie aktywowane w umyśle przez wrażenia ze świata, i to, co już jest aktywowane, ale nie jest nazwane — jest dobre lub złe w oparciu o czyny człowieka, który z tego świadomością postępuje, ulegając pokusie zniszczenia bądź nie, i że rozpoznając dobro można przemierzać świat w pełnej wolności bez jego niszczenia. Natomiast szatan kusi, że każdy obraz jest dobry tylko dlatego, że jest obecny w uniwersalnym układzie wyobrażania, albo dlatego, że jest możliwy do zrealizowania w świecie — ignorując istnienie wyższych poziomów rozumienia człowieka. Trzeba jednak pamiętać, że świat materialny to jest ogromna ilość prostych mechanizmów, podczas gdy człowiek — nawet najgorszy — ma możliwość zrozumienia i zmian świata, co oznacza, że jego istotą nie jest pasywność, podleganie, ale – aktywność, zarządzanie. I dlatego kształtowanie własnego postępowania w zgodzie z innymi i w oparciu o dostępną materię jest podstawą życia człowieka. Miłość jest po prostu najwyższą formą tej zgody.
Dlatego jako cywilizacja, która jeszcze siebie nie unicestwiła i chce istnieć w przyszłości, mamy wybór albo rozwoju zrozumienia człowieka i stania się cywilizacją wznoszącą się, albo blokowania procesów powstawania i poznawania człowieka i stania się cywilizacją upadku.